piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 4

Ross

Gdy wróciłem do domu od razu położyłem się spać. Byłem strasznie męczony no i nadal wszystko mnie bolało. Nawet nie ściągałem z siebie ubrań. W głowie miałem straszny mętlik. Chciałem zapomnieć o wydarzeniu z parku, a to nie było takie łatwe. Poza tym była jeszcze ta Laura... Dlaczego mi pomogła? Pewnie zrobiła to z litości, a tego nie potrzebuję. Potrafię poradzić sobie sam. Tacy ludzie jak ona, czyli bogaci gardzą takimi jak ja. Jutro zapewne nie będzie nawet pamiętać mnie, więc i ja zajmę się sobą...

***

Obudziłem się rano. Przeciągnąłem się leniwie na łóżku i zobaczyłem, że obok mnie siedzi Rydel. Wiedziałem, że czeka mnie poważna rozmowa z siostrą. Podniosłem się i usiadłem po turecku.
-Ross co się stało?- zapytała zmartwiona
-Nic.- zacząłem kłamać chociaż wiedziałem, że i tak będę przyparty do muru i będę musiał powiedzieć prawdę
Jakie złudne jest uczucie naszej pewności...
-Ross ile my się znamy, co? Wiem, że coś jest grane. Proszę powiedz mi.- dotknęła mojego ramienia, a ja automatycznie syknąłem pod wpływem  bólu
Moja siostra dziwnie się na mnie spojrzała.
-Biłeś się?-spytała bardzo pewnie i stanowczo
Nic nie odpowiedziałem. Po prostu milczałem i spuściłem głowę. Ona ujęła mój podbródek i podniosła go lekko do góry.
-Rossy...- wypowiedziała cicho ze smutkiem ,patrząc prosto w moje oczy i wybiegła z pokoju, a następnie wróciła z apteczką.
Zaczęła opatrywać mi rany na twarzy. Zacisnąłem zęby i zamknąłem oczy, kiedy poczułem wodę utlenioną.
-Braciszku kto ci to zrobił?- zadała mi pytanie, delikatnie przykładając gazik do skroni
Otworzyłem oczy i z bólem spojrzałem na nią.
-A jak myślisz?- powiedziałem z lekki sarkazmem
-Tak nie może być. To już zdarzyło się kilka razy Ross. Trzeba iść do dyrektora.- rzekła z determinacją
-Nie.- gwałtownie zaprzeczyłem
-W takim razie dzwonię na policję.- oznajmiła i przykleiła mi plaster
-Nie... Będzie jeszcze gorzej.- odrzekłem błagająco
-Tak nie może być. Zrozum, to dla twojego dobra.- odpowiedziała i wyszła, zabierając ze sobą apteczkę
Opadłem na łóżko, chowając twarz w poduszki. Zacisnąłem pięść i walnąłem mocno w materac
-Dlaczego wszystko jest takie skomplikowane?- zapytałem sam siebie i przewróciłem się na plecy

Laura

Po zjedzeniu śniadania moja młodsza siostra zaciągnęła mnie do zabawy. Nie miałam serca jej odmówić, więc przez całą godzinę, a nawet może więcej, siedziałam z nią i jej misiami oraz lalkami przy plastikowym stoliku. "Byłam" na obiecanej herbatce i spotkanie się trochę przeciągnęło. Z reguły lubiłam bawić się z An, ale tym razem naprawdę musiałam się "pomęczyć" z uśmiechem. Przynajmniej mój humor się nieco poprawił. Mała zawsze potrafi mnie rozśmieszyć. Później przyszły do mnie Monic i Sah. Wspólnie zdecydowaliśmy, że udamy się galerii, ale nie tylko na zakupy. Wpadniemy też do kawiarni.
-Hej, a ty już tak zawsze z tymi typkami będzie chodzić?- zapytała Sarah, spoglądając do tyłu na ochroniarzy
-Chyba tak.- mruknęłam i wzruszyłam ramionami
-Czyli już nigdzie nie wyjdziemy na imprezkę?- spytała smutno Monic
-Wyjdziemy.- zapewniłam ją i kontynuowałam swoją wypowiedź
-I to nie raz. Oni tylko mnie pilnują. To ja tak jakby nimi rządzę.- dodałam, a dziewczyny pokiwały głowami z uśmiechem
-Czyli teraz jest bardzo ważną osobą. Musimy mieć jakieś przepustki, żeby z tobą gadać.- zażartowała blondynka, a ja zaśmiałam się i spojrzałam na Sah
-Piszesz z Chrisem?- zapytałam
-Mhm.- przytaknęła i wystukała coś na ekranie telefonu
-Czyli jesteśmy na razie w dwie.- stwierdziła Blanc, na co zaśmiałam się i weszłyśmy do ogromnego budynku, który zwano galerią.





Hej! 
Meldujemy się z 4 rozdziałem. Nie jest on specjalnie długi, ale podoba nam się :) Next na pewno będzie dłuższy i akcja zacznie przyśpieszać!
Zapraszamy do oceny i do napisania! <3 

10 komentarzy:

  1. Super rozdział
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super Rozdzial>3
    czekam...
    Pati♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rossdział.
    Co z tego że rozdział nie jest długi.
    Ważne że jest.
    A najlepsze, że szybko.
    Biedny Rossy.
    Współczuję Lau.
    Myśli, że on wykorzystał jej dobroć.
    No nic.
    Czekam na next. Mam nadzieję, ze równie szybko i choć w połowie tak piękny jak ten.
    Do następnego.
    Pozdrawiam i koma zostawiam.
    Destiny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest super ale nie mogę doczekać się nexta a wy ???

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest super :) czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy bedzie następny??

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny??

    OdpowiedzUsuń