niedziela, 21 grudnia 2014

Prolog

Nazywam się  Laura Marano i mam 18 lat. Moi ,,rodzice"  to bardzo wpływowi  ludzie, ale niestety są po rozwodzie. Na początku mieszkałam z tatą, a mama musiała załatwić wszystkie formalności dotyczące przeprowadzki do innego miejsca. Po prostu innego rejonu miast. Bardziej bogatszego. Kiedy już to zrobiła postanowiła zabrać mnie od ojca, niestety ale cały rozwód i ich rozstanie źle znosiłam, nie rozumiałam dlaczego to właśnie na mnie musiało paść. Z tego, co mój ojciec mi mówił to moja mama przez nieobecny czas tutaj znalazła sobie innego mężczyznę i razem z nimi będzie mieszkać. Niestety, ale ja się z tego za bardzo nie ucieszyłam. Bałam się o tatę , że sam nie da sobie rady. Wiedziałam o tym, że będę za nim bardzo tęsknić. W końcu wyprowadza się do innego miasta. Kiedy jednak przekroczyłam próg nowego domu, czekała  na mnie kolejna niespodzianka  przywitało mnie dziecko i to dosłownie. Potem moja rodzicielka powiedziała mi że , razem z nami będzie mieszkać mała dziewczynka, to jest córka z pierwszego małżeństwa  tego mężczyzny. Jak się okazało miała na imię Anna. Od razu ja polubiłam. Ale skończmy już o mojej rodzinie. Miałam szczęście, że moi przyjaciele mieszkają w Los Angeles. Wcześniej chodziłam z nimi do szkoły, ale teraz się to zmieniło i będę miała indywidualne nauczanie w domu. Z tego, co wiem to będę miała osobistych ochroniarzy. Ale może na tym już skończmy. Reszty dowiecie się później.   


Nazywam się Ross Lynch. Mam 19 lat i jestem blondynem o brązowych oczach. Mam trzech braci Rocky'ego Riker'a i Ryland'a oraz jedną siostrę Rydel. Czyli razem ze mną jest nas piątka i jest jeszcze nasz przyjaciel Ratliff, który z nami mieszka. Chyba poza rodzeństwem mam tylko jego. Nie mam przyjaciół, ale to pewno dlatego, że nie jestem bogaty, nigdy nie miałem dziewczyny, nie miałem z nimi do czynienia. Najważniejszą kobieta w moim życiu jest Rydel i moja mama. Ogólnie nie mam dobrego kontaktu z płcią przeciwną. To wszystko przez moją sytuację w szkole, która jest okropna. Tak jak wspominałem wcześniej prawie każdy z klasy mnie obraża, bo chodzę do prywatne szkoły za pieniądze z stypendium. Nie powiem takie rzeczy bardzo bolą. Może nie fizycznie, ale psychicznie. Bogate osoby są okropne. Uczę się nie najgorzej. Moi rodzice już parę razy byli z tym problemem u nauczycieli, lecz to nic nie dało. Sprowadziło tylko na mnie kłopoty, co równa się z pobiciem i różnymi upokorzeniami. Jestem bezsilny. Każdy dzień jest gorszy... Ale nie chcę zrezygnować. To już ostatni rok. Dam radę.

Witamy Was wszystkich. 
Przedstawiłyśmy prolog, mamy nadzieję, że nasz blog, już na wstępnie Wam się spodobał i będziecie do niego częściej zaglądać z oczekiwaniem na kolejny rozdział :) 

No i zapraszamy do udziału w ankiecie 


3 Komentarze= Szybciej kolejny rozdział