Ross
Powoli otworzyłem oczy. Czułem jak ktoś mnie
dotyka. Wszystko strasznie mnie bolało. Nie mogłem sobie przypomnieć, co działo
się ze mną. Coś zimnego znalazło się na moim brzuchu. Delikatnie syknąłem,
czując jak ktoś ociera mi wargi z krwi i nos. Otworzyłem szerzej oczy i
zobaczyłem, że nade mną nachyla się jakaś brunetka. Jej włosy spadły mi na
klatkę, natychmiast zawinęła je za ucho. Ostrożnie przyłożyła wacik do mojej
wargi i otarła ją. Ponownie wydałem z siebie dźwięk bólu.
- Spokojnie.- powiedziała do mnie nieznana
dziewczyna
-Mam na imię Laura i nie masz czego się bać.
Jesteś już bezpieczny - powiedziała, przecierając mi wacikiem klatkę piersiową
Nie wiedziałem gdzie jestem, dlatego jej słowa nie
uspokoiły mnie za bardzo. Mimo to nie dałem tego po sobie poznać.
Było mi bardzo ciepło, ale przekręciłem głowę na
druga stronę i zobaczyłem, że obok drzwi stoi trzech mężczyzn ubranych na
czarno. Szybko podniosłem się do góry na łokciach pomimo bardzo dużego
bólu. Byłem bardzo przerażony. Co ja
tutaj robię i jak się tutaj znalazłem? Kim jest ta dziewczyna? Na ramionach poczułem cieple dłonie brunetki,
która miała na imię Laura.
- Spokojnie nie masz się czego bać, to moja ochrona. Oni pomogli mi ciebie tutaj
przynieść, sama nie dałabym rady.
- Gdzie jestem?- zapytałem, rozglądając się po
pomieszczeniu
Ściany były czerwone. Naprzeciw łóżka, na którym
się znajdowałem, stała toaletka z 3 szufladami. Obok drzwi. Po prawo znajdował
się balkon i wielkie okna. Po lewej zaś kolejne drzwi. Na podłodze leżał dywan,
a na biurku stał laptop z ramka ze zdjęciem. Wszystko wyglądało na drogie.
-W moim pokoju.- odparła
-Jak się tutaj znalazłem?- zadawałem kolejne
pytania
-Znalazłam cię w parku i musiałam ci pomóc. Nie
mogłam cię przecież sama tam zostawić.
-A ty jak masz na imię, bo moje już znasz?-
spytała Laura
-Ja mam na imię Ross.- odparłem z bólem
-Wiesz, kilka razy dzwonił twój telefon.-
powiedziała i podała mi urządzenie do rąk
-Chyba ktoś się bardzo o ciebie martwi. Może
oddzwoń i powiedz coś, żeby się ta osoba nie martwiła o ciebie. Ja zaraz wrócę, a ty tutaj porozmawiaj
spokojnie.- rzekła, opuszczając pomieszczenie
Szybko wybrałem numer do Rydel i nacisnąłem
zieloną słuchawkę.
***Rozmowa***
- Hejka siostra , przepraszam że się tyle nie
odzywałem, ale byłem zajęty.- zacząłem się usprawiedliwiać
-Nareszcie, gdzie ty jesteś i za ile będziesz w
domu? Jest już prawie 18.- zadawała pytania
- Ja jestem uuu... U koleżanki. Musieliśmy coś
zrobić do szkoły.- skłamałem
-Aha, a kiedy wrócisz? Mama się martwi o ciebie i
jest już lekko zdenerwowana.
-Już będę się zbierać.
-Okay. To pa!
-Pa!- odparłem i rozłączyłem się
***
Koniec rozmowy***
Nie lubiłem kłamać, ale nie chciałem zamartwiać innych moimi problemami. Wolałem sam wszystko sam rozwiązać.
Wtem w drzwiach pojawiła się Laura, która trzymała
na rękach tace z jedzeniem. Podeszła do łóżka i położyła tace na moich
kolanach, mówiąc:
-Powinieneś coś zjeść.- stwierdziła -Nie jestem
głody.- odpowiedziałem -Ale chociaż
troszkę.- nalegała
-Dobrze. - zgodziłem się
Czułem się bardzo niezręcznie. Przecież nie znałem
jej. Nie wiedziałem, co jest w tym jedzeniu. Jednak głód i urok dziewczyny
zrobił swoje. Zignorowałem swój mózg i zacząłem jeść.
Po skończeniu brunetka zabrała talerz i ponownie
mnie spytała:
-Boli cię coś?
-Już jest w porządku.- odrzekłem, wywołując
sztuczny uśmiech
-Tak w ogóle to komu podpadłeś?- zapytała, unosząc
delikatnie brwi
- Em, nie
rozmawiajmy o tym.- poprosiłem, przekręcając się na bok
-Jak sobie chcesz. Idź spać, widzimy się rano.
Jakby w nocy się coś działo to wołaj. Tam jest łazienka.- rzekła i wskazała na
pomieszczenie
- Jasne.- mruknąłem i usiadłem
-Dobranoc
- Dobranoc.- odpowiedziałem i wyszła
Odczekałem chwilę i zacząłem zbierać swoje rzeczy.
Nagle ktoś zapukał. Rzuciłem szybko wszystko i usiadłem na łóżku, mówiąc:
-Proszę.
Drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął
ochroniarz. Rozejrzał się po pokoju i z powrotem zamknął drzwi. Po chwili
pojawiła się Laura w szlafroku. W takim wypadku nie uda mi się wyjść...
-Wszystko dobrze?- spytała, zamykając drzwi od
pomieszczenia
-Tak, właśnie miałem zasnąć.- skłamałem
Nie chciałem tego robić ale taka była konieczność.
Przecież nie powiem jej teraz, że już idę. To by było niedorzeczne. W ogóle ta
sytuacja jest dziwna...
-Co tutaj jest tak zimno?- rzekła, podchodząc do grzejnika i odkręcając
go
- Nie było mi zimno.- szybko zaprzeczyłem
Chce jak najszybciej zakończyć tą rozmowę.
-Okay. To ja znikam. Śpij dobrze.- powiedziała i
miała już wychodzić, ale do pokoju weszła mała dziewczynka
Jedną rączką przecierała sobie oczka, a w drugiej
trzymała łapkę dużego misia, którego za sobą ciągnęła.
-Laurko czemu nie śpisz?- spytała, podchodząc do
dziewczyny
-Co ten pan tu lobi?- zadała kolejne pytanie,
tuląc do siebie ogromnego misia na kolanach Laury
-To jest Ross. - zaczęła brunetka, ale mała
przerwała jej
-Ale dlaczego leży w twoim łóżku?
-Ja własnie do tego zmierzam Ann. Daj mi
powiedzieć.- poprosiła
To pewnie jest jej siostra.
-Został pobity. Znalazłam go w parku i nie mogłam
go zostawić tak zostawić. Dlatego udzieliłam mu pomocy. Właśnie z tych powodów
jest w moim łóżku, rozumiesz?- skierowała wszystkie słowa powoli do dziewczynki
Ten obrazek był naprawdę piękny, lecz nie miałem
teraz na to czasu. Na pewno dostanę burę od rodziców.
-Echem. - odrzekła prawie zasypiając w jej
ramionach.
-Wiesz, jestem trochę zmęczony. Chce mi się spać.-
wtrąciłem się delikatnie w ich dialog
-Jasne. Już sobie idziemy.- odparła i wzięła dziewczynkę na ręce, po czym
razem z nią opuściła pokój
Znowu odczekałem chwilę i zebrałem wszystkie swoje
rzeczy oraz ubrałem buty.
C. D. N.
Witamy Was i mamy już kolejny rozdział za sobą. Jak wam się podoba?
Widzimy, że nieźle się rozkręciliście z komentowaniem, co nas bardzo cieszy :D
Przepraszamy za błędy i zapraszamy do oceny!
5 Komentarze= Szybciej kolejny rozdział
Fantastyczny *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, ale szkoda, że taki krótki :( Czekam z niecierpliwością na nexta :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ^.^ Laura jest taka urocza! Hehe. Ja na jej miejscu chyba bałabym się przygarnąć jakiegoś obcego chłopaka. A ona - istny anioł. Mam nadzieje że Ross jakoś jej to wynagrodzi. Czekam na next ♡
OdpowiedzUsuńboskie :d dawaj szybko nexta
OdpowiedzUsuńJEst niesamowity jeżeli ucieknie Lau będzie chyba smutan ale rozdział fantastico
OdpowiedzUsuńboski mi się strasznie podoba ciekawe czy ucieknie
OdpowiedzUsuńCudo<3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
Naprawdę świetny blog.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w nim.
Destiny
Ten blog jest niesamowity! Ciekawe co zrobi Lau jak zobaczy, że Rossa nie ma. ..? Daj szybko nexta bo umre jak się nie dowiem ! :D
OdpowiedzUsuń