Monic
Nigdy jeszcze nie spędziłam tak mało czasu w łazience na przygotowaniu, a efekt był naprawdę zadowalający. Wiem, że mogę pochwalić się wyglądem, ale muszę o to nieustannie dbać. Na dzisiejsze wyjście, jednak chcę wygląd naturalnie. Wiem, że większość chłopców lubi naturalność. Poza tym w klubie jest prawie ciemno. Zabrałam małą torebkę i wyszłam z domu. Z blondynem umówiłam się na rogu ulicy, która prowadziła do pobliskiej kawiarni. Zamówiłam taxi, więc szybko dojechałam na miejsce, gdzie już czekał na mnie. Zapłaciłam należność i wysiadłam.
-Hej- przywitałam się z nim i pocałowałam go w policzek, a do moim nozdrzy dotarł zapach wody morskiej, który był niemalże zniewalający.
-Hej. Pięknie wyglądasz- powiedział i objął mnie ramieniem.
Chłopak ubrał się w czarną koszulę i ciemne jeansy. Wyglądał bardzo przystojnie.
-Do którego klubu idziemy?- zapytałam.
-A do którego chcesz?- spytał.
Chyba nie znał się na tym za bardzo. Postanowiłam przejąć inicjatywę.
-W takim razie pójdziemy do Roco. Przyjemnie, nie ma dużego tłumu i dobra muzyka- rzekłam, a on uśmiechnął się.
-Dobrze, że dziś nie założyłaś szpilek, bo zamierzam dużo tańczyć z tobą- oznajmił, a kąciki moich ust powędrowały do góry.
Ten wieczór zapowiadał się wspaniale i taki był. Na początku było lekko sztywno, lecz z czasem się rozkręciliśmy. Riker to naprawdę dobry tancerz. Wróciliśmy późno w nocy. Rozeszliśmy się tam, gdzie się spotkaliśmy. Ten blondas jest czarujący i podoba się. Widzę, że razem możemy się świetnie bawić, a to dobra oznaka. Do tego nie całuje kiepsko, więc mogę być usatysfakcjonowana wyjściem.
Ross
Wczesnym rankiem wyruszyłem do Laury, która z niecierpliwieniem na mnie czekała. Kiedy wszedłem do środka, Laura dała mi buziaka w policzek.
-Bałam się. że nie przyjdziesz.
-Ja bym nie przyszedł? Widzę, że ty dopiero, co wstałaś-spojrzałem na nią.
Dziewczyna była jeszcze w piżamie.
Dziewczyna była jeszcze w piżamie.
-Tak, ubieram się właśnie. Chodzenie o kulach bardzo utrudnia całe moje dotychczasowe życie.
-Zrobić śniadanie?-spytałem.
-Jeśli ci się chce. Ja w tym czasie się ubiorę.-rzekła i ruszyła do sypialni.
-Mogę ci pomóc jeśli chcesz?-spytałem, robiąc brewki.
-Nie, dzięki- pokręciła głową i wyszła.
Wszedłem do kuchni i się przeraziłem. W pomieszczeniu był taki bałagan. Brudne naczynia włożyłem do zmywarki, okruchy wyrzuciłem do kosza i zabrałem się za śniadanie. Usmażyłem jajecznice i zrobiłem do tego kanapki z serem sałata i pomidorem, papryka. Akurat wtedy weszła Laura, która była ubrana w miętową sukienkę.
-Ross możesz mi pomóc -zapytała, odwracając się i sugerując mi, abym zapiąłem jej zamek z tyłu sukienki.
-Widzisz, mówiłem, że będziesz potrzebować mojej pomocy-odgarnąłem jej włosy z pleców.
Delikatnie chwyciłem jej zapięcie i zasunąłem suwak,
-I gotowe-rzekłem.
-Wow ty to potrafisz zrobić śniadanie-wydukała, siadając przy stole.
-Cieszę się, że ci się podoba.
-Kolorowo na tym talerzu-rzekła i zabrała się za jedzenie.
Po skończeniu włożyłem naczynia do zmywarki i udaliśmy się do salonu.
-Wiesz, planujemy z rodzeństwem założyć konto bankowe i wziąć kredyt, aby kupić samochód- wyznałem jej.
-Tak? Jak będziecie brać kredyt to ważne, abyście przejrzeli wszystkie oferty banku- powiedziała.
-Dzięki za radę, na pewno z niej skorzystam- uśmiechnąłem się.
Rydel
Dziś razem z Ellem, Rockym i Alice idziemy na podwójna randkę. Bardzo się cieszę, że mój młodszy brat wreszcie sobie kogoś znalazł. Kończyłam właśnie rozczesywać włosy, kiedy do mojego pokoju wparowała Alice.
-Nie mogę uwierzyć, że idziemy we dwie na randkę-rzuciła się na moje łóżko.
-Spokojnie, trzymaj emocje na wodzy.
-Co?-spojrzała na mnie jak na idiotkę.
-Nic, kiedyś coś takiego usłyszałam, ale chyba coś pokręciłam-spojrzałam na nią i zaczęłyśmy się śmiać. Do pokoju ktoś zapukał, więc od razu się opanowałyśmy, a za drzwi wyłonił się Ellington ubrany w ciemne spodnie i granatową koszule. Za nim stał Rocky ubrany w dżinsy i koszulę takiego samego koloru jak Ellingtona.
-Ależ my mamy przystojnych chłopaków-zwróciłam się do Alice.
-No, a jak! Nie macie się czego wstydzić kochane -Ellington podszedł do mnie i pocałował mnie.
-To co, idziemy? -spytał Rocky, obejmując swoją dziewczynę.
-Jasne.
Oboje ruszyliśmy do restauracji. Na miejscu każdy zamówił jakieś danie i pogrążyliśmy się w rozmowie.
Oto kolejny rozdział przed wami :) Przepraszamy za przerwę, ale sprawy szkolne... Wiecie niedługo "koniec semestru " i trzeba się wziąć do roboty, i popoprawiać niektóre oceny, a do tego jeszcze niedługo mamy egzaminy próbne. Sami rozumiecie :) Prosimy o szczere komentarze
W kolejnym
-Czego dowie się Laura kiedy wróci do szkoły?
- Jak zachowa się Ross w obronie ukochanej
-Jak Joseph wykorzysta sytuacje gdy Laura do niego przyjdzie?
Wszystkiego dowiecie się w kolejnym rozdziale
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńDzisiaj krótko. W sumie jak zwykle, ale szczerze te 5 wyrazy.
Czekam na next ♡
Świetny < 3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
Pozdrawiam :*
Wasza Czekoladka ♥
Świetny < 3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
Pozdrawiam :*
Wasza Czekoladka ♥
Cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńJa też mam niedługo testy próbne, więc wiem, jak to jest.
Czekam na next. :*
Extra
OdpowiedzUsuń