niedziela, 6 września 2015

Rozdział 28

Laura

Kiedy po szkole Sarah z Monic odwiedziły mnie, już nie wytrzymałam i wyznałam im całą prawdę o Joe'm. Dziewczyny były na początku złe, szczególnie Monic, ale Sah udobruchała ją i postanowiłyśmy zorganizować sobie babski wieczór. Szczerzę cieszę się, że powiedziałam im to. Boję się tylko, że McKine może być na mnie zły. Z resztą nie może, chyba? To on mnie skrzywdził i nie jesteśmy już razem, choć nie powiedziałam, że zrywam z nim, to uważam, iż tak jest.
-Hej, przestań o tym myśleć.- brunetka trąciła mnie w ramię, na co uśmiechnęłam się kwaśno
-Spróbuję...
-Tak właściwie to cię trochę nie rozumiem. Dlaczego nie powiedziałaś nam?- zapytała blondynka
-Ech...- westchnęłam
-To nie było nic poważnego. Nie chcieliśmy tego na razie mówić. Z resztą teraz i tak nasza paczka będzie do niczego...- rzekłam zrezygnowana
-Musisz się teraz zrelaksować. Dokładnie za 10 minut wpadną do nas boscy przystojniacy, którzy zrobią nam niesamowity masaż stóp.- Manson zmieniła temat, przez co wybuchłyśmy śmiechem
-Mówisz, boscy przystojniacy. Co na to Chris?- Monic zadziornie uniosła brwi
-Weź...- walnęła ja poduszką i rozpętała wojnę pomiędzy nami, która nie trwała długo, gdyż zjawili się "nasi chłopcy"
Dokładnie 3 mężczyzn na oko w wieku 25-28 lat. Przedstawili się jako Bob, Tom i John. Moimi stopami zajął się chyba najstarszy z nich-Tom. Po godzinnym masażu, rozmowach i żartach, chłopcy odebrali swoją należność i pojechali do innych klientek. My natomiast znów pogrążłyśmy się w rozmowie.
-Ktoś najwyraźniej w 100 procentach skorzystał z masażu.- zaśmiała się Sah a ja razem z nią
Monic lekko poczerwieniała, chowając komórkę do torebki. 
-On sam mi go podał. O nic nie musiałam prosić. Z resztą i tak nie zadzwonię.- tłumaczyła się blondynka
-To po co ci jego numer?- zapytała ją siostra
-Później go skasuję. W ogóle, co to jest? Jakieś przesłuchanie?- uniosła wysoko brwi, a my przewróciłyśmy oczami
-Lepiej pogadamy o blondynie, który rozbił związek naszej Jaury.- rzekła, zmieniając temat, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce
-Nie na o czym mówić. To tylko kolega z klasy.- odpowiedziałam
-Tak i pisze pod twoim portretem, że kocha cię. Co ty zrobiłaś temu biedakowi?- zażartowała Sarah i razem z Monic wybuchły śmiechem
-Ja nic... Nie chcę o tym gadać.- oświadczyłam i uspokoiły się
-Okay.- zgodziły się i dalej prowadziliśmy rozmowę, ale już o czym innym

Ross

Wstałem bardzo wcześnie. Szybko wziąłem prysznic, zjadłem śniadanie, które sobie uszykowałem i pomknąłem do szkoły. Po drodze rozmyślałem o tym, co się wczoraj stało. Nadal nie mogłem pojąć, jak Joe mógł skrzywdzić taką super dziewczynę -jak Laura. Gdyby ona była moją, nigdy bym jej nie skrzywdził.
Kiedy dotarłem do szkoły akurat na pierwszą lekcje. Moje przemyślenia  na temat Laury postanowiłem odłożyć na później. Szybko zacząłem przepisywać notatkę dotyczącego dzisiejszego tematu.  Na czwartej przerwie poszedłem do swojej szafki, aby zostawić niektóre podręczniki, a za to wziąć inne, które teraz będą potrzebne mi na kolejnych lekcjach. Kończyłem się pakować, gdy nagle przy moim boku pojawiła się Laura. 
-Hej Ross.-przywitała się ze mną
-Hejka, co słychać? Jak się czujesz?-spytałem z troską 
-Już lepiej. Bardzo ci dziękuje za to, co przedwczoraj dla mnie  zrobiłeś.- uśmiechnęła się do mnie 
-Ależ to nic takiego, każdy by tak postąpił.
-Nieprawda Ross.- położyła dłoń na moim ramieniu-nie każdy by tak zrobił. Ty i ja mamy tę świadomość, że nie musiałeś tego robi, odprowadzać mnie do domu, kłaść mnie do łóżka, kiedy  zasnęłam, a ty jednak to zrobiłeś.- spojrzała mi prosto w oczy 
-Laura nie mogłem cię tam, tak zostawić...
-Wiem i bardzo ci za to dziękuję.- po tych słowach zrobiła coś ,czego bym nigdy się nie spodziewał Zarzuciła swoje ręce na moją szyję i przytuliła mnie. Byłem bardzo zszokowany, ale odwzajemniłem ten gest. Niestety tę miłą chwilę przerwał nam dzwonek na lekcje.
-To do zobaczenia potem.- rzekła i odeszła 
-Na razie.-udałem się na zajęcia, dosłownie z lekkim oszołomieniem


Przed wami kolejny rozdział
W następnym:
-Czo Joseph będzie Walczył o Laurę?

-do kogo Laura zwróci się o pomoc w rozterkach miłosny ?
-Jakich przemyśleń dokona Ross?
Tego wszystkiego dowiecie się za tydzień 
Ania Fanka & Sylwia Lynch 

8 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    Niesamowicie.
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział!!!
    Raura była słodka.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały < 3
    Raura jaka słodka:)
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam :*
    Twoja Czekoladka ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :*
    Jaki banan mi się wszedł na twarz jak przeczytałam ze się przytulili ^^
    Czekam na nexta <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :)
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!
    Czekam na nexta!

    -Wika aka ponczek

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, jesteś nominowana do TB. Szczegóły na moim blogu ,,Dreams"

    OdpowiedzUsuń