poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Rozdział 27

Na dole klikajcie KLIK!

Laura

Kolejnego dnia obudziłam się wcześnie rano. Zegarek wskazywał, że dochodzi dopiero 7. Nie wstałam jednak od razu. Przekręciłam się na drugi bok i zaczęłam myśleć o wczorajszym dniu. Czułam się lepiej, choć nadal odczuwałam smutek i takie palące uczucie ze środka mnie. Nigdy nie miałam chłopaka i nigdy nie miałam złamanego serca. Teraz wiem, że to okropne uczucie... Muszę zapomnieć o McKine'nie. Nie będzie to łatwe, bo znamy się już naprawdę długo. To tak jakby stracić brata, ale wciąż go mieć. Okropne... Nie mogę myśleć o tym draniu. Tak, bo na takie miano zasługuje. Ubiorę się i pojadę do mamy i Ani. Dawno ich nie widziałam. Chcę też porozmawiać na temat ochrony. Może już nie muszą za mną łazić albo chociaż będzie tylko 1, a nie 2 lub 3. Wstałam i powędrowałam do swojej garderoby. Koniecznie muszę iść z dziewczynami na zakupy. Wybrałam ubrania i poszłam do łazienki. Tam uczesałam się i ubrałam się. Prędzej jeszcze wzięłam szybki prysznic. Później skierowałam się do kuchni. Zrobiłam sobie owsiankę z owocami. Przy okazji muszę napisać pani Dawson listę. Sama doskonale widzi, czego nie ma, lecz skąd może wiedzieć, że chcę ciastka? Gdy posprzątałam po sobie, zrobiłam listę. Wychodząc, zadzwoniłam po szofera. Moje środki na ten miesiąc zostały niemal wyczerpana. Nie było mnie stać na taxi. Kierowca był szybciej niż się spodziewałam. Przywitał się ze mną i otworzył mi drzwi. Odpowiedziałam mu i wsiadłam. Na miejscu była parę minut o 8. Matka z ojczymem jedli na pewno śniadanie. Moja rodzicielka to bardzo punktualna osoba. Zawsze wszystko zaplanowane. Skinęłam głową do ochroniarza i weszła do środka. W domu panowała nienaganna cisza. Przeszłam do jadalni.
-Laura?- zapytała zdziwiona mama i wstała
George tylko odwrócił głowę i spojrzał na mnie.
-Przyjechałam was odwiedzić. Dzień dobry!- przywitałam się z nimi i usiadłam przy stole
-Dzień dobry.- odpowiedzieli zaskoczeni
-Co ze szkołą?- zapytała
-Dziś nie pójdę. Z resztą nic ważnego dziś nie mam. Wezmę notatki od kogoś z klasy.- zawahałam się, ale szybko to zamaskowałam 
Przypomniało mi się, że bliższy kontakt z mojej klasy utrzymuję z brunetem no i Rossem.
-Dlaczego? Coś się stało?- dopytywała się
-W porządku. Tylko muszę coś przemyśleć. To jest jednak nie ważne. Chciałam porozmawiać z tobą mamo.- rzekłam
Mężczyzna tylko skinął głowa i wyszedł. Moja rodzicielka spojrzała na mnie z niepokojem.
-Mieszkanie jest całe. Chodzi mi o ochronę. Czy jest jeszcze taka konieczność, aby ją miała?- spytałam
-Właściwie to już nie. Jednak jeśli coś będzie się dziać to oni przyjadą. Zamontują specjalny guzik.- odpowiedziała poważnie i rzeczowo
Bardzo nie lubiłam tego ton. Myślę, aczkolwiek, że wynikało to już z tego jaka jest moja matka.
-To doskonale. Dziękuję.- przytuliłam mamę, co zaskoczyło ją, lecz odwzajemniła gest
-Anna śpi?- zapytałam
-Tak. Jest dopiero w pół do ósmej.- odrzekła, a ja uśmiechnęłam się
-Musimy już kończyć. Śpieszę dziś na ważne spotkanie. Miło, że wpadłaś.- oznajmiła, a ja skinęłam głową
-Cześć.- uścisnęłam ją lekko
-Do wiedzenia!- odpowiedziała i wyszła
Westchnęłam smutno i skierowałam się do wyjścia. Nigdy nie miała takiego kontaktu z mamą, jak z tatą. Odczuwam, że ona po prostu boi się ze mną rozmawiać na inne tematy niż to, co ją obchodzi. To nie jest zbyt przyjemne. Mimo to staram się jakoś poprawić naszą relację. Należy przyznać, iż idzie mi to wyjątkowo opornie...


Hejka wpadamy z nowiutkim rozdziałem. Trochę krótki, ale cóż...
W kolejnym:
- Czy przyjaciółki Laury dowiedzą się co się stało? 
- Czy Laura porozmawia z Ross'em?

KLIK <---- Notka WAŻNE
KLIK <----- Konkurs

6 komentarzy:

  1. Krótki ale super ^^
    To dobrze ze Lau próbuje poprawić relacje ze swoją mamą.
    Czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny<3
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam:*
    Wasza Czekoladka♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział!
    Znalazłam tego bloga dopiero wczoraj, ale już mi się spodobał.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń